Obecnie na spodniej stronie liści rzepaku można zaobserwować kolonie mszyc, których długotrwałe bytowanie niesie ryzyko zawirusowania roślin.
Po czym poznać infekcję wirusową?
Zainfekowane wirusem TuVY rośliny są skarłowaciałe i mają charakterystyczne antocjanowe przebarwienia na brzegach liści. Widoczna jest również redukcja blaszek liściowych oraz rozgałęzień bocznych rzepaku, a w późniejszym czasie ograniczenie liczby wykształconych nasion w łuszczynie, które dodatkowo mają mniejszą zawartość oleju, a większą glukozynolanów. Z kolei plon z plantacji zainfekowanej wirusem żółtaczki rzepy może ulec redukcji nawet do 40%.
Eliminowanie mszyc na plantacji ogranicza występowanie infekcji wirusowej
Niestety w trakcie wegetacji rzepaku nie ma możliwości walki z infekcją wirusową. Pozostaje jedynie jesienna walka z mszycami, która może tylko ograniczyć zagrożenie występowania wirusa. Spowodowane jest to długo utrzymującą się jesienną aurą, podczas której nawet w grudniu można jeszcze spotkać mszyce na roślinach, a w takich warunkach wykonywanie zabiegów insektycydowych może tylko zaszkodzić. Skuteczność przeprowadzonego zabiegu zależy od wczesności wykrycia szkodników na plantacji, dlatego monitoring upraw należy rozpocząć jak najwcześniej i w momencie pojawienia się zagrożenia, reagować natychmiast. Progiem ekonomicznego zagrożenia dla rzepaku ozimego jesienią jest pojawienie się pierwszych kolonii mszyc na roślinach rzepaku. Należy pamiętać, że przy obecnie występujących temperaturach powietrza możliwe jest zwalczanie mszyc preparatami z grupy pyretroidów, które działają w temperaturach poniżej 20ºC.