Pęknięcia łodyg rzepaku – efekt przymrozków i zagrożenie dla plonów
Na wielu plantacjach rzepaku ozimego widoczne są pęknięcia łodyg, będące skutkiem przymrozków, które zbiegły się z intensywnym wzrostem roślin. Choć z pozoru niewielkie, uszkodzenia mogą być groźne, gdyż łamią naturalną barierę ochronną rośliny i otwierają drogę dla patogenów.
Dlaczego łodygi rzepaku pękają?
Po wcześniejszych chłodach i następującym po nich ociepleniu rośliny gwałtownie przyspieszyły wzrost. Wcześniejsze mikrouszkodzenia, często niewidoczne gołym okiem, zaczęły się rozszerzać. Gdy temperatura rośnie, rośliny „pracują”, a niewielkie szczeliny przekształcają się w rozległe pęknięcia. To typowy mechanizm, zwłaszcza przy dużych wahaniach temperatur.
Konieczność wczesnej ochrony
W przypadku widocznych pęknięć warto zastosować fungicyd już teraz, nie czekając na standardowy zabieg okołokwitnieniowy. W tym sezonie odstęp czasowy między zabiegami może sięgać nawet 6 tygodni, a jest to zbyt długo, by pozostawić rzepak bez ochrony. Wczesna interwencja fungicydowa to dziś nie tylko zalecenie, ale wręcz konieczność – zwłaszcza tam, gdzie pęknięcia są liczne i głębokie. Takie uszkodzenia nie tylko zwiększają ryzyko infekcji chorobami grzybowymi, ale mogą też obniżyć ogólną kondycję rośliny, wpływając negatywnie na dalszy rozwój i potencjał plonotwórczy. Patogeny wnikające przez szczeliny szybko rozprzestrzeniają się w łodydze, co może skutkować przedwczesnym zamieraniem części roślin, słabszym kwitnieniem, a w efekcie niższym plonem i gorszą jakością nasion. Dodatkowo, przy długim odstępie między standardowymi zabiegami ochronnymi, roślina przez kilka tygodni pozostaje bez żadnego wsparcia chemicznego. To luka, którą trzeba uzupełnić, by zabezpieczyć plantację w kluczowym momencie rozwoju. Szybka reakcja może zdecydować o powodzeniu całego sezonu.