POLIFOSKA

Niestety, widok plantacji rzepaku ozimego w niektórych rejonach Polski nie napawa optymizmem. Na większości pól można zaobserwować kilka faz rozwojowych. Nierównomierny łan utrudnia wykonanie wielu niezbędnych przed zimą zabiegów ochrony roślin. Dodatkowo szkodniki nie dają za wygraną i wciąż żerują.

Coraz groźniejsza miniarka

Obserwując plantację rzepaku ozimego, nie sposób nie zauważyć uszkodzeń jakie powoduje miniarka kapuściana. Larwa tej muchówki żeruje we wnętrzu liścia, pomiędzy górną, a dolną skórką, wyjadając miękisz. Efektem jej żeru są wydrążone, nieregularne, białe chodniki w ogonkach i blaszkach liściowych rzepaku, które z czasem zasychają i wykruszają się. Do niedawna szkodnik ten był niegroźny, jednak w ostatnim czasie nasilenie jego występowania wyraźnie wzrosło, a największe straty może wyrządzać podczas długich i ciepłych jesieni.

Nie zwalczony gnatarz rzepakowiec może zredukować obsadę rzepaku jesienią

Niestety pomimo opadów deszczu, występujących w październiku na południu naszego kraju, wciąż jest sucho, co sprzyja żerowaniu gnatarza rzepakowca. Jego larwa początkowo żeruje na spodzie liści, po czym przenosi się na jego górną stronę, wyjadając całą blaszkę. Przy dużym nasileniu szkodnika oraz braku ochrony insektycydowej, może w ciągu kilku dni silnie zredukować obsadę roślin lub w bardzo sprzyjających warunkach, zniszczyć plantację całkowicie.

Jak zatem zwalczyć wciąż uciążliwe szkodniki?

W celu ograniczenia występowania tych szkodników możemy użyć preparaty z grupy pyretroidów zawierające substancje aktywne tj. deltametryna, alfa-cypermetryna lub lambda-cyhalotryna.

Musimy pamiętać, że jesienna ochrona rzepaku ozimego przed szkodnikami zależy głównie od nasilenia wstępowania szkodników na plantacji i przekroczeniu progu ekonomicznej szkodliwości.

Oceń poradę

© 2014-2024 Grupa Azoty Police | Created by Empressia
polifoska.pl