Na plantacjach rzepaku ozimego pojawiły się chrząszcze słodyszka rzepakowego. W ostatnim tygodniu, który był wyjątkowo ciepły, odłowiono ich znacznie więcej niż chrząszczy chowaczy. Czy możemy pozbyć się nieproszonych gości wykonując jeden zabieg insektycydowy?
Zabieg wykonujemy w razie potrzeby
Pomimo, iż zaobserwowaliśmy występowanie chrząszczy na plantacji rzepaku, decyzję o wykonaniu zabiegu chemicznego powinniśmy podjąć po określeniu nasilenia ich występowania i stwierdzeniu, że został przekroczony próg ekonomicznej szkodliwości.
Próg ekonomicznej szkodliwości:
- słodyszka rzepakowego:
- w fazie zwartego kwiatostanu wynosi – 1 chrząszcz na 1 roślinie,
- natomiast w fazie luźnego kwiatostanu – od 3 do 5 chrząszczy średnio na 1 roślinę,
- chowacza czterozębnego:
- wynosi 20 chrząszczy w żółtym naczyniu w ciągu 3 dni
- lub 6 chrząszczy na 25 roślinach,
- chowacza podobnika: 4 chrząszcze na 25 roślinach.
Dobierz odpowiedni preparat
Na rynku dostępne są preparatu dające możliwość zwalczania w jednym zabiegu zarówno chowaczy jak i słodyszka. Pamiętajmy, że głównym źródłem informacji o danym preparacie jest jego etykieta. Pomocna może okazać się ogólnodostępna wyszukiwarka środków ochrony roślin IOR w Poznaniu, dzięki której możemy w prosty sposób uzyskać informację o zalecanych środkach ochrony roślin.
Chroń zapylacze
Główną przyczyną zatruć pszczół, nie jest sama chemiczna ochrona roślin, lecz błędy popełniane przez osoby wykonujące zabiegi, ich brak świadomości i wiedzy.
Zwalczając szkodniki przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na okres prewencji dla pszczół stosowanych środków ochrony roślin, a do wykonania zabiegów na uprawach kwitnących (lub z kwitnącymi chwastami) dobierać środki nietoksyczne dla pszczół. Ponadto zabiegi insektycydowe należy wykonywać wieczorem, po zakończeniu oblotu uprawy przez pszczoły.