POLIFOSKA

W niektórych rejonach kraju na plantacjach rzepaku ozimego zaobserwowano już aktywność chrząszczy chowacza brukwiaczka. Szkodnik ten ma duże znaczenie dla uprawy rzepaku, dlatego nie powinniśmy bagatelizować jego pierwszych nalotów.

Pierwsze naloty po ociepleniu

Pierwsze wiosenne ocieplenie ma głównie wpływ na pojawienie się chowacza brukwiaczka, ponieważ w chwili, gdy temperatura gleby na głębokości 10 cm osiągnie 5‑7°C, chrząszcze opuszczają miejsca zimowania. Z kolei liczny nalot szkodnika na plantacje rzepaku ozimego następuje, gdy temperatura powietrza wzrośnie do 10‑12°C. I o ile chrząszcze nie stanowią zagrożenia dla roślin, tak wyklute larwy ze złożonych do wnętrza pędów jaj, już tak. Bowiem wgryzają się one w łodygę i żerują w jej rdzeniu, aż do osiągnięcia przez rzepak dojrzałości.


Codziennie zliczaj odłowione chrząszcze

Aby nie przegapić pojawu chowaczy musimy monitorować pierwsze naloty chrząszczy przy pomocy żółtych naczyń wabiących szkodnika, które należy wystawić na plantację wcześnie, już w pierwszych wiosennych ciepłych dniach. Naczynie należy wypełnić do ¾ wodą z dodatkiem płynu do mycia naczyń, lub zimowego płynu do spryskiwaczy o neutralnym kolorze (przy spodziewanych temperaturach poniżej 0°C), dzięki czemu ucieczka szkodników będzie dużo trudniejsza, a monitoring skuteczniejszy. Powinniśmy codziennie sprawdzać naczynie i zliczać odłowione szkodniki. Jeżeli w ciągu 3 dni odłowimy 10 chrząszczy (łącznie w ciągu 3 dni!) lub jeśli podczas lustracji pola zauważymy od 2 do 4 chrząszczy na 25 roślinach będzie to sygnał do wykonania zabiegu insektycydowego.

Oceń poradę

© 2014-2024 Grupa Azoty Police | Created by Empressia
polifoska.pl